Moderator: Romuald Rowecki, tel. +48 604 514 393, e-mail: R.Rowecki@pkmlok.pl
Zebranie odbyło się 30 listopada 2019 r. w świetlicy PKM LOK Poznań, na terenie klubowej przystani w Kiekrzu, i realizowane było zgodnie z przyjętym programem obrad.
Zebranych w drugim terminie o godz. 13.15 przywitał komandor Flotylli Romuald Rowecki i wybrano jednogłośnie kol. Jarosława Klimczyka, członka PKM LOK Poznań, na prowadzącego zebranie. Stwierdzono obecność 12 osób członków Flotylli Zachodniej.
Podsumowanie i ocenę wyników z okresu 2017-2019 r. dokonał Romuald Rowecki, co zostało przyjęte bez uwag i oklaskami. Absolutorium ustępującemu komandorowi udzielono jednogłośnie.
Na Komandora zgłoszono:
W głosowaniu Romuald Rowecki uzyskał 10 głosów przy 2 wstrzymujących się, na vi-ce komandora wybrano kol. Marek Berkau.
W uznaniu za wyniki sportowe oraz nadzwyczajny wkład pracy wręczono puchary i nagrody.
Za wyniki sportowe:
Za olbrzymi wkład pracy na rzecz żeglarstwa lodowego w środowisku wielkopolskim nagrodę Puchar oraz upominki otrzymał kol. Andrzej Groński DN P-28 PKM LOK Poznań.
Piękną nagrodę w postaci "gwizdek bosmański" z okolicznościową grawerką otrzymał świeżo upieczony kapitan żeglugi jachtowej kol. Marek Berkau DN P-172 PKM LOK Poznań!
Zaplanowano uruchomić niezwłocznie naszego quada. Zadanie wykonają: kol. A Groński i A. Brych.
Komandor PKM LOK Ewa Krzywiak szeroko omówiła załatwianie formalności związanych z otrzymaniem nowych licencji sportowych PZŻ oraz sprawy ubezpieczenia zawodników i treningów.
W razie braku bezpiecznych warunków lodowych na jeziorze Kierskim, zaplanowano wyjazdy na jeziora treningi i ew. regaty ICE-Opti oraz DN do Rogoźna lub Bytynia.
Zaplanowano organizację szkolenia bojerowego jesienią, a także zimą na lodzie dla 2 grup ICE-Opti z wielkopolskiego środowiska, które przeprowadzi trener Józef Mikulski:
W kalendarzu imprez na rok 2020 mamy zaplanowane zorganizowanie dwóch imprez:
Na tym zebranie zakończono.
Romuald Rowecki
Kliknij na zdjęcie lub tutaj aby przeczytać artykuł.
Kliknij na zdjęcie lub tutaj aby przeczytać artykuł.
Źródło: ullmansails.com, tłumaczenie: Romuald Rowecki
Tegoroczne DN Iceboat World Championships - Bojerowe Mistrzostwa Świata DN pozostaną w mojej pamięci na bardzo długi czas. Wygrałem regaty za pomocą pożyczonego sprzętu. To niewiarygodne! Jedyną częścią sprzętu, który był mój, to zestaw trzech żagli firmy Ullmana.
Był to mój dziesiąty start w Gold Cup w USA. Wszystko miało iść zgodnie z planem. Ale potem nastąpiła seria niefortunnych zdarzeń, które poważnie wpłynęły na moje plany rozpoczęcia udziału w regatach. Cała ta sprawa wydawała się nieprawdopodobna.
My (polski zespół) mieliśmy kilka dni na rozpoczęcie wysyłania naszego sprzętu –bojerów do USA, z odpowiednim wyprzedzeniem, w razie jakichkolwiek nieprzewidzianych problemów. Nasz sprzęt został zatrzymany na lotnisku w Paryżu. Nasze apele do firmy spedycyjnej nie odniosły żadnego skutku. A kiedy wszystko wyglądało już pozytywnie, nasz pech nadal trwał, ponieważ samolot, który miał przywieść nasz sprzęt na trzy dni przed rozpoczęciem mistrzostw, nie zdążył wystartować z powodu awarii.
Byliśmy bardzo zdenerwowani. Dalsze połączenia z firmą spedycyjną nie przyniosły żadnych rezultatów, poddałem się i po prostu zaakceptowałem, że mój bojer nie dotrze na czas. Pozostało mi tylko potraktować mój pobyt jako okazję do oglądania innych bojerowców i wycieczki turystycznej. Próbowałem pożyczyć łódź bojer, żeby pojawić się na linii startu i wystartować.
Skontaktowałem się z Danielem Hearnem z Madison, który miał kilka zestawów sprzętu, jeden z nich z najwyższej półki, i zaproponował mi właśnie ten. To był niesamowity i niesamowicie wzruszający gest. Trudno mi w tym momencie opisać moje emocje, ale wystarczy powiedzieć, że miałem łzy w oczach. Nie byłem pewien, czy uda mi się zaakceptować tak hojną ofertę. Robiąc to, Daniel Hearn skutecznie wycofał się z wyścigu o tytuł, aby pozwolić mi na ten start w elitarnych szeregach. Dziękuję bardzo, Danielu! Los uśmiechnął się do mnie, a ja wciąż miałem szansę na walkę w Mistrzostwach Świata DN 2019.
Dodatkowo okazało się, że Daniel i ja używamy sprzętu o podobnych parametrach (płozownica i maszt Peter Hamrak), co jest bardzo ważne w tak technicznej dyscyplinie żeglarskiej. Sprzęt był prawie idealnie dopasowany do moich potrzeb. Jedynym sprzętem, który był mój, był zestaw 3 szt. zupełnie nowych żagli Ulmanna, dostarczonych mi przez Rona Sherry tuż przed wyścigiem. Dziękuję Mike Boston z Ullman Sails Detroit za wyprodukowanie ich dla mnie. Na szczęście są wypróbowanym i sprawdzonym elementem wyposażenia, który znam od wielu lat.
Po tych emocjonujących stresujących dniach przed regatami, pojawiłem się na linii startu pełnej determinacji i radości, którą udało mi się osiągnąć, z pomocą moich wspaniałych przyjaciół. Moim celem było umieszczenie w pierwszej dziesiątce. Wiedziałem, że wygranie klasy tak technicznej jak DN na wypożyczonej łodzi było prawie niemożliwe.
Kiedy rozpoczął się pierwszy wyścig i trafiłem na pierwszy znak na trzeciej pozycji, wiedziałem, że mam dobrą prędkość. Wygrałem ten wyścig i następny, i następny. To było jak sen. Wygrałem całe regaty z wielką przewagą punktową, wygrywając 4 z 6 wyścigów. To jest mój trzeci tytuł na świecie i najbardziej pamiętny. Minęło również 40 lat, odkąd mój tata wygrał DN Gold Cup w USA w 1979 roku. Może to tak miało być!
Dodatkowo okazało się, że Daniel i ja używamy sprzętu o podobnych parametrach (płozownica i maszt Peter Hamrak), co jest bardzo ważne w tak technicznej dyscyplinie żeglarskiej. Sprzęt był prawie idealnie dopasowany do moich potrzeb. Jedynym sprzętem, który był mój, był zestaw 3 szt. zupełnie nowych żagli Ulmanna, dostarczonych mi przez Rona Sherry tuż przed wyścigiem. Dziękuję Mike Boston z Ullman Sails Detroit za wyprodukowanie ich dla mnie. Na szczęście są wypróbowanym i sprawdzonym elementem wyposażenia, który znam od wielu lat.
Po tych emocjonujących stresujących dniach przed regatami, pojawiłem się na linii startu pełnej determinacji i radości, którą udało mi się osiągnąć, z pomocą moich wspaniałych przyjaciół. Moim celem było umieszczenie w pierwszej dziesiątce. Wiedziałem, że wygranie klasy tak technicznej jak DN na wypożyczonej łodzi było prawie niemożliwe.
Kiedy rozpoczął się pierwszy wyścig i trafiłem na pierwszy znak na trzeciej pozycji, wiedziałem, że mam dobrą prędkość. Wygrałem ten wyścig i następny, i następny. To było jak sen. Wygrałem całe regaty z wielką przewagą punktową, wygrywając 4 z 6 wyścigów. To jest mój trzeci tytuł na świecie i najbardziej pamiętny. Minęło również 40 lat, odkąd mój tata wygrał DN Gold Cup w USA w 1979 roku. Może to tak miało być!